Dlaczego anoreksja czasem przeradza się w bulimię?

13:05

Witam po przerwie, kochani :D
Niestety nie mam aktualnie tyle czasu co w wakacje, co mam nadzieję, że jest dla Was zrozumiałe.

Czytając Wasze maile i komentarze zauważyłam, że wiele osób poruszało kwestię tego, czy ich choroba nie przerodzi się w bulimię, albo dlaczego tak się stało (drugi przypadek obejmuje niewiele osób ;) ).

Więc nie owijajmy w bawełnę i przejdźmy do konkretów.


Nie czujesz w 100%, że chcesz wyzdrowieć

Wiem, brzmi to dziwnie ;p Ale już tłumaczę o co chodzi.

Wiele osób zakłada, że recovery polega na jedzeniu dużych ilości jedzenia. Wcinasz 6000 kalorii i od razu będzie świetnie. Niestety to tak nie działa. Nie można się wyleczyć ot tak.

Po pierwsze - musisz poczuć, że to Ty tego chcesz. Wreszcie przypomnieć sobie jak Twoje życie wyglądało przed chorobą. Że liczenie kalorii przez cały dzień nie jest normalne i wcale tego wcześniej nie robiłeś, a poczęstowanie się próbką czekolady w sklepie, zjedzenie za dużej ilości pizzy tylko po to, aby jej nie wyrzucić lub oglądanie telewizji, gdy mama gotuje po swojemu obiad to naprawdę nie są jakieś szokujące, nieosiągalne czynności.

W moim przypadku doszło to wszystko do takiego momentu, kiedy poszłam na studia i zobaczyłam jak beztroskie życie mają inni. Dopiero wtedy dotarł do mnie jeden fakt - przed anoreksją było ono identyczne. Dlaczego zatem nie może być takie ponownie? Przecież moja choroba nie definiuje całego mojego życia. To jest coś w mojej głowie.

I tutaj pojawia się kwestia druga. Jeśli nie będziesz ze sobą rozmawiać wyrzuty sumienia i inne głosy anoreksji mogą popchnąć Cię do bulimii.
Pamiętam, jak za każdym razem, gdy odczuwałam dyskomfort psychiczny przełamując jakieś moje standardowe chorobowe zachowania zaczynałam toczenie dialogu w głowie. Obalałam wszystkie bezpodstawne, głupie założenia anoreksji. Chwaliłam się wewnętrznie za to, że jestem taka dzielna. 


Nie rób tego. NIGDY



Zdarzało mi się po imprezie zjeść "troszkę za dużo". Wiecie dlaczego umieściłam to w cudzysłowie. Jest to moment, gdy zjadasz kilka batonów, czekoladę i opróżniasz połowę lodówki ;)
I w tym momencie nie pamiętam jakichś szczególnych wyrzutów sumienia, ponieważ działałam w sposób omówiony w poprzednim akapicie. Największym problemem był ból żołądka. Taki rozrywający. Wtedy nie wytrzymywałam i zaczynałam płakać.
Parę razy przemknęło mi przez głowę - może pomimo wszystko powinnam to zwymiotować? Brzuch przestanie boleć i tak przecież mam nadmiar jedzenia.

I tu jest pies pogrzebany jak to mówią. Jeśli w tym momencie stwierdzisz - ZROBIĘ TO, ALE TYLKO RAZ - to może to się przerodzić w bulimię. Nawet nie wiecie jak anoreksja może wykorzystać każdą tego typu sytuację. Ja jak się domyślacie nie zrobiłam tego. Po prostu położyłam się w łóżku, zwinęłam w kłębek i poszłam spać. Znacznie pomaga również herbata miętowa - ale to pewnie wiecie.



Niech dotrze do Ciebie absurd Twoich myśli



Pomyślcie teraz nad tym - jakie myśli przychodzą Ci do głowy, gdy zjesz za dużo.
Że przesadziłeś i będziesz grubą świnią?
Że przytyjesz za szybko?
Że to było niezdrowe i pewnie obrośniesz w sam tłuszcz?

Dopiszcie sobie swoje myśli i spróbujcie je rozbroić.
Na przykład myśl typu: przytyję za szybko.

To chyba najbardziej absurdalna myśl, jaka może się nam pojawiać w głowie.
Co to za różnica w jakim tempie przytyjesz? Nawet jakbyś raz przytył 1 kg na tydzień, a innym 0,5 kg co to zmienia? Tylko to, że przybliżyłeś się do swojego celu. Ponadto tak jak już kiedyś wspominałam organizm nie jest w stanie przybrać więcej niż około 1 kg na tydzień rzeczywistej wagi. Zaraz znajdzie się ktoś kto powie - ale ja przybrałem 2 kg. Oczywiście ktoś tu zapomniał co pisałam o zatrzymującej się wodzie - więc faktycznie i tak to nie są 2 kg. ;)

I oczywiście najważniejsze - pamiętajmy o tym, kto nam podpowiada te głupoty.



NIGDY NIE BIERZ MYŚLI SPOWODOWANYCH PRZEZ ANOREKSJĘ ZA TWOJE

Zdaję sobie sprawę z tego, że czasem to może być trudne. Kiedy masz "dowody" na to, że może nie jesteś wcale taki chudy jak wszyscy próbują Ci udowodnić.
Powiem tak: każda myśl o kaloriach, jedzeniu, wadze, wyglądzie jest spowodowana przez anoreksję i są to myśli, które musisz zwalczać. Oczywiście mam na myśli liczenie kalorii, ograniczanie jedzenia lub rozplanowywanie go z dużym wyprzedzeniem, twierdzenie, że ważysz za dużo lub masz za grube nogi w stosunku do reszty ciała.

Wiem, że jesteś bombardowany  przez miliony myśli i czasem ciężko jest oddzielić te fałszywe od prawdziwych. Jednak reasumując wszystko co napisałam powyżej.

TO WYRZUTY SUMIENIA POWODUJĄ BULIMIĘ. JEŚLI NIE BĘDZIESZ PRACOWAĆ NAD PSYCHIKĄ JEST JAKIEŚ PRAWDOPODOBIEŃSTWO, ŻE ANOREKSJA SIĘ W NIĄ PRZERODZI. 

NIGDY NIE DAJ SIĘ SPROWOKOWAĆ DO WYMIOTOWANIA. ANI RAZU.

Mam nadzieję, że Wam pomogłam :)

Jeśli macie pytania (związane z postem, ponieważ na inne nie mam na tą chwilę kiedy odpowiadać :( ) to śmiało pytajcie!

Miłego dnia!

You Might Also Like

56 komentarze

  1. A co jeśli mam taką potrzebę, żeby każdy posiłek był taki na maxa do syta? Tzn że nie potrafię zjeść jak inni ludzie trochę, tylko muszę dotrzeć do tego uczucia przejedzenia i kiedy inni poprzestają np na 3 kawałkach pizzy ja zjem całą mimo iż najadłabym się tymi 3. Czy możliwe że mam rozciągnięty żołądek czy coś w tym stylu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak miałam przez jakiś okres czasu :) To przez zaburzone odczuwanie sytości. Z czasem to wróci do normy ;)

      Usuń
    2. A zdarzają ci sie teraz po wyjściu z choroby takie momenty że chcesz sie tak najeść porządnie ? Może to głupio brzmi ale tak czasem mam że mam ochote tak się najeść do pełna i zazwyczaj słodyczami. Nie miewiam tego codziennie ale tak raz w tygodniu lub rzadziej. :)

      Usuń
    3. Ja przed chorobą również tak miałam z tego co pamiętam. Szczególnie przed miesiączką ciągnie mnie do słodyczy :D

      Usuń
  2. Hej. Chciałabym Cię prosić, czy mogłabyś napisać też post o ortoreksji? Często to zaburzenie towarzyszy anoreksji... Ja coraz częściej sprawdzam nie tylko kalorie, ale skład. Każda podejrzana substancja mnie przeraża... coraz więcej produktów odchodzi z jadłospisu. Kupne rzeczy sprawiają coraz więcej trudności. Jak się tego pozbyć?! :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ok :D Następny post będzie na temat ortoreksji. Też się z nią przez jakiś czas zmagałam ;)

      Usuń
  3. Cieszę się, że napisałaś :)
    Z tym postem spadłaś mi w odpowiedniej chwili!
    Ja już nabranie swojej wagi mam za sobą, jednak miewam właśnie takie ,,zjadłam za dużo". Głównie po alkoholu. Nie są to napady, ale po prostu jem więcej od innych i zawsze sobie mówię ,,już nie będę".
    Jak się zachowywać? Czy mimo tego, że tyć już nie muszę, mogę sobie na coś takiego pozwalać, nie spinać się? Widzę, jak po takim wieczorze/dniu chcę ograniczać, uciekam od spontaniczności jedzenia i zaczynam kontrolować...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po alkoholu każdy ma tak zwaną "gastro fazę" ;P. To norma i nie ma co się przejmować. Ja w ogóle teraz mam takie podejście, że nawet jakby zjadła tonę to już jest w moim żołądku, więc nie ma co się przejmować. Poza tym to nie jest tak, że od każdego objedzenia się tyjesz 0,5 kg itd. ;) Więc trzeba podchodzić do czegoś takiego na luzie. Kebab po wódce musi być! :D

      Usuń
  4. Dołączam się do prośby o post o ortoreksji :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Może znajdziesz chwilę by mi odpowiedzieć, bo ja właśnie też nie wiem co zrobić. Jak działają na nas takie jednodniowe spooore nadwyżki kaloryczne? Jak reaguje nasz organizm wtedy? Boję się, bo bywa teraz że jem spontanicznie, przyznaję się, czasem jest to za mało i wiem że u normalnych ludzi przechodzi to bez bólu że tak powie ale w naszym przypadku wydaje mi się że każda taka nadwyżka kaloryczna od razu zostanie zgromadzona w postaci tkanki tłuszczowej, bo organizm nie jest do tego przyzwyczajony i może gromadzić to na zapas a nie zużywac na bierząco, a u innych poprostu to przetrawi i nic się nie stanie, zużyje to na bierzące potrzeby.. Nie chcę być do końca skazana na to, ze każdy nadprogramowy posiłek będzie skutkował tyciem.. Nie wiem czy wiesz dokładnie o co mi chodzi, poniekąd o to, ze trochę wydaje i się że jesteśmy jak gdyby uwięzione w takiej dietetycznej klatce i musimy z niej jakoś sie wydostać, tylko jeszcze kwestia jak, ale proszę o odpowiedź, bo bardzo mi zależy..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteś na etapie ustabilizowania wagi? Czy w trakcie odzyskiwania jej? :)

      Usuń
    2. Oo chcialabym dolaczyc sie do pytania, mam podobny problem, ja jestem w fazie stabilizacji, z kokei ja napady na jedzenie mam dosc czesto, sa tl weekendy, wracam z akadeika do domu i odjadam. A za karę w ciagu tygodnia ucinam sobie sporo kalorii,(1500) no i zaczelam ćwiczyć. Nie wiem zupełnie jak sobie z tym poradzic. A cala przygoda zaczęła sie tak.. Zaczelo sie od 1500 kcal zaczelam wolno chudnac, później, sama nie wiem kiedy, z 1500 zrobiło sie 1000 kcal. Schudlam z 62 kg do 47 kg w czasie niecalych 5mies. Potem teoszke wzielam sie za siebie,( stwierdzono u mnie anoreksje) ale zaczelam stopniowo zwiększać kalorycznosc posiłków o 100kcal na tydzien. Waga rosla mimo to zwiekszalam kalorie nadal. Doszlam do niecalych 2 tys i na tym chcialam pozostac.. Ale oczywiscie jak to w moim przypadku bywa nie bylabym soba gdybym czegos nie zepsula :) mianowicie, poszlam na studia, wiadomo wyorowadzka z domu,na szczescie powroty na weekendy do domu, jednak nie do konca na szczęście.. Zostalam rozpieszczana 'dobrym' jedxeniem i potrafilam dobic przez 3 dni każdego ok. 6tys kcal, potem zalowalam tego i w ciagu tygodnka trzymalam rygorystycznoe diete ale nie na poz 2tys lecx początkowo 1800 i tak wlasciwie z tygodnia na tydzien bardziej zjeżdżając.. Od pazdziernika do konca lutego przytylam okolo 4 kg w ten sposob. No i tetaz oczywiscie święta, wiec sobie folgowalam wmawiajac sobie ze te nadwyzki pomoga poruszyc moj zepsuty metabolizm, wiem teoszke chsotycznie to napisalam, prxepraszam. Dodam ze mam teraz BMI w normie, okres z mala pomoca Pani ginekolog wrócił, ale juz totalnie nie wiem jak mam jesc żeby ustabilizowac wage.. Nie wiem moze cwiczhc, wrocic do 1500 po tym swiateczbym obzarstwie (tak powielenie tego samego błędu) i cwiczyc i stopniowo wrocic do 2 tys statajac się pilnowac weekendow? Prpsze Cid o pomoc ale nie wiem jak sobie ze soba radzic.. Wczesniej naczytalam sie roznych glupot na internecie o efekcie jojo etc. Wiec stwoerdzilam ze i mnie dopadl, stad te moje ciecia w budżecie ���� ale co robix teraz? Czy to swiateczne obxarstwo poruszy jakos moj metabolizm czy raczej owa nadwyzka pojdzie w sadelko? Desperacko prosze o pomoc..���� jak Ty mi nie pomozesz to juz chyba nikt. Dodam ze bylam u dietetyka, wtedy kiedy bylam cieniem czlowieka i wazylam 47 kg, to byla jakas porazka �� ale pomijajac ten fakt, jak nauczyc sie na nowo jesc? Mam wrazenie ze to moje objadanie w weekendy przerodziło sie w cos rodzaju kompulsow, czasem po zjedzeniu sporej ilosci zarelka nadal czuje glod fizyczny, a niekiedy do dalszego obzarstwa popycha mnie ten psychiczny ze po prostu mam smaka, troche nie mohe nad soba panowac, dodam jeszcze w tym bajzlu i nieladzie, ze przedtem jak z glowa powiedzmy wychodzilam z zaburzen? Nie mialam takich napadow glodu jak teraz jak zaczely sie te weekendy obzarstwa. Z gory dziejuje za pomoc wspaniala osobko ;*

      Usuń
    3. Przepraszam, tam zamiast lutego miało byc kistopada xD...
      I przepraszam za błędy.

      Usuń
    4. Sporo już przytyłam, myślę, że jest już w miarę ok, jednak jeszcze kilka kilo by mi chyba nie zaszkodzilo za bardzo..

      Usuń
    5. Jak ona ma ci pomoc.. Przestan zyc wagą i mysleniem o jedzeniu, bo ci zycie przeleci miedzy palcami

      Usuń
    6. Jasne, że rozumiem o co Ci chodzi. Sęk w tym, że organizm w Twoim stanie wszystko spala i wykorzystuje na regenerację. Ograniczenie po nieplanowej pizzy wprawia go w zakłopotanie i znowu rozregulowujesz sobie organizm.
      _______________________________________________________________
      Prawda jest taka, że nie możesz być na "stabilizacji" , ponieważ nadal ograniczasz = nadal trwasz w chorobie. Miesiączka jest samoistna, czy wywołana przez tabletki?

      Usuń
  6. Odpowiesz na pytania z aska?

    OdpowiedzUsuń
  7. Co zrobić w sytuacji kiedy chcesz wrócić do aktywności fizycznej, ale za każdym razem kiedy np.odpalasz filmik na YT albo zaczynasz biec itd to przypominasz sobie "siebie podczas choroby" i to powoduje taki nieopisany stres, lęk itp... Nie wiem jak sobie z tym poradzić, a przecież chcę w najbliższym czasie poruszać się trochę. Nie wiem ile ważę, ale na pewno nie jest to moja "normalna waga", bo okresu od wielu, wielu lat nie mam. Nie wrócił mi po anoreksji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chodzi Ci o to , że nadal nie ustabilizowałaś wagi? :D

      Usuń
    2. Nie ustabilizowalam, bo ciągle mam albo jem normalnie albo wracam do choroby i nie jem..

      Usuń
    3. No to dlaczego w ogóle chcesz ćwiczyć? Nadal jesteś chora, więc nie możesz przypominać sobie "siebie podczas choroby". Najpierw zajmij się odzyskaniem wagi oraz okresu. Potem możesz ewentualnie zabierać się za jakiekolwiek ćwiczenia.

      Usuń
  8. Jakie są Twoje ulubione słodkości i potrawy podczas Świąt?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lepiej powiedzieć za czym nie przepadam :D Nie za bardzo lubię karpia - za dużo ości i jest taki wodnisty jakby - bleeee... A Ty ? :)

      Usuń
  9. A jaki kierunek studiujesz i na jakiej uczelni jeśli można wiedzieć? Zadałam parę pytań pod rząd, bo nie wiem czy wrócisz na aska, a tutaj widzę, że odpisujesz :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie na aska nie mam czasu za bardzo :D
      Politechnika Poznańska :D

      Usuń
  10. Jaki jest Twój stosunek do ww.facebook.com/AnorektyczkaZawodniczka
    Przeczytałam jej wszystkie teksty i wydaje mi się, że ona dalej jest chora i zamiast pomagać osobom borykającym się z ed - szkodzi...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. www.facebook.com/AnorektyczkaZawodniczka

      Usuń
    2. Nie czytałam nigdy jej postów, ale ludzie, którzy są osobami publicznymi i mówią o anoreksji/bulimii itd. zawsze wydawali mi się podejrzani XD

      Usuń
    3. Zaintrygowala mnie Twoja odp. "Podejrzani" tzn?

      Usuń
    4. Jeśli ktoś pozuje do zdjęć na instagrama, faceboooka, upublicznia się, robi zdjęcia jedzenia, swojego ciała w lustrze to nie wiem, czy to jest w 100% wiarygodne...

      Usuń
  11. Odpowiedzi
    1. Jeśli nauczysz się jeść (nie jestem w stanie opisać tego w komentarzu) i dojdziesz do tej właściwej wagi stanie samoistnie. A o ile nie zaczniesz ograniczać utrzyma się ;)

      Usuń
  12. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  13. Hej, zupełnie od tematu ale jako że ciężko Cię złapać.. xD Napisałam do Ciebie maila który zawiera trochę paplaniny i dużo serca, dużo podziękowań :) Kiedy będziesz miała chwilę możesz go przeczytać, może ten słowotok wywoła uśmiech na Twojej twarzy :D (creepyduck03@gmail.com)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Mam tragedię na studiach ;p Dziękuję bardzo :D Przeczytam :)

      Usuń
  14. Witaj, dawno do Ciebie nie pisałam, bo przyznam się szczerze myślałam, że odpuściłaś. Sorki, że zwątpiłam w Ciebie ;)Trzymam kciuki za Twoją sesję, tym bardziej, że moja 21 letnia córka przeżywa teraz to samo i tak samo się denerwuje. Ja twierdzę, że dacie radę :) A teraz moje pytanie (niestety muszę wrócić na ziemię, moją ziemię...) Kolejna próba wyjścia z tego koszmaru, boję się nie tego, że wpadnę w bulimię (bo nie wymiotuję), ale coraz bardziej boję się, że wpadnę w kompulsywne objadanie się, że jak osiągnę wagę prawidłową, to nie będę umiała się powstrzymać, bo już teraz jako anorektyczka nie jestem w stanie zapanować nad jedzeniem jak mam je dostępne, w zasięgu ręki. Najlepiej jak wyjdę z domu i nie mam do niego dostępu, w domu wszystko mam pochowane, tak że żeby sięgnąć po coś słodkiego to muszę np odpakować ileś opakowań, a najpierw ściągnąć to z wysokiej półki. Jak nie jem jest ok, jak tylko zacznę to nie umiem przestać i ciągle czuję głód, żołądek napchany, a ja ciągle czuję się głodna. Co o tym wszystkim myślisz,może jakiś post na temat kompulsywnego objadania się, może w Twoim przypadku miałaś z tym jakieś przeżycia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozwolę sobie odpowiedzieć, bo mam podobnie. Choruję na anoreksję od dziesięciu lat i mam okresy kiedy jest ok, a kiedy mam straszliwe nawroty... Co do Twoich napadów głodu - są normalne! Tak działa ludzki organizm, psychika. Zapewne często masz tak, że masz na coś ochotę, ale nie jesz tego "bo nie", bo pewnie (na pewno) choroba Ci tego zabrania. Niestety organizmu nie oszukasz i w tracisz kontrolę... Czy nie jest tak? Piszesz, że masz żołądek napchany, ale czujesz się głodna. Tak, to jest głód psychiczny. Jeśli go nie zaspokoisz to on nigdy nie zniknie i ciągle będzie błędne koło pt "jedzenie za mało -> objadanie się".

      Usuń
    2. Bardzo Ci dziękuję za odpowiedź, moja "przygoda" z tym koszmarem też trwa już coś koło tego. Od 3 lat świadomie (przedtem nie dopuszczałam do siebie, że mam problem) usiłuję się z tego uwolnić. Może napiszesz jak dajesz sobie z tym radę, czy udało Ci się już przynajmniej osiągnąć normalną wagę? I czy dobrze Cię zrozumiałam, powinnam się temu poddać i po prostu "nażreć się" do syta, aż do bólu???? I po tym nie będę już czuła tego głodu??? Staram się teraz jeść normalnie, zaczęłam używać masła i wprowadzam te produkty, które jak prawdziwie napisałaś mi "nie smakowały". Jeszcze raz dziękuję i serdecznie Cię pozdrawiam.

      Usuń
    3. Mogę Was odesłać do posta o Extreme Hunger,ponieważ tam jest poruszany Wasz problem. Coś z tym błędnym kołem jest na rzeczy ;) Ponadto organizm nawet przy zdrowej wadze ma jeszcze jakieś niedobory lub wciąż się boi tego, że będziecie ograniczać jedzenie. Trzeba dać mu czas i nie panikować :D

      Co do sesji - dziękuję - walczę ostro :)

      Usuń
    4. A kiedy Ci sie konczy sesja i do nas wrocisz? na bloga, na aska?

      Usuń
    5. Sesja kończy się pod koniec lutego ;)

      Usuń
    6. W takim razie powodzenia! Fajnie, ze jestes, ze nam pomagasz, ze znajdujesz czas! :*

      Usuń
  15. hej.. jak pomóc? :( siepomaga.pl/wikipawlak

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziewczyna choruje od 10 lat i dopiero teraz sie za siebie bierze jak umiera..? z takim bmi to w kazdym momencie moze jej serce stanąć..

      Usuń
  16. Notskinnyhappiness co z Tobą? Czemu się nie odzywasz? Jeszcze walczysz z sesją. Napisz coś, to bardzo pomaga :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  18. Odpowiedzi
    1. Też za nią tęsknię! :D ale bym chciała Ją poznać na żywo. To piękne co robi dla ludzi, którzy borykają się z zaburzeniami jedzenia

      Usuń
    2. Wszyscy strasznie tęsknimy!

      Usuń
  19. Bardzo ceniłam (i oczywiście dalej cenię!) Twoje wpisy, porady, bo piszesz jako osoba w pełni zdrowa tzn wg taką osobą jest ktoś kto ma normalną masę ciała, okres i normalne podejście do jedzenia.. Ja choruję już dekadę i mam ciągłe nawroty.. Ciągle znajduję wymówki żeby w tym tkwić.. Czuję się taka sfrustrowana ;(

    OdpowiedzUsuń
  20. Kochana wracaj! Czekamy! <3

    OdpowiedzUsuń
  21. A napisalabys jak poradzic sobie z przezuwaniem jedzenia i nie polykaniem go tylko wypluwaniem..? mam z tym problem po probie wyjscia z anoreksji.. :( jak przestac tak robic.. :(

    OdpowiedzUsuń
  22. Jestes chyba naprawde jedyna osoba z kregu internetowego, blogowego, ktora naprawde wyzdrowiala.. Nie wierze tym wszystkim fit laskom, ktore po anoreksji jedza bezglutenowo, wegansko itp bo to niby robia dla zdrowia plus mega duzo cwiczą.. to jest chore

    OdpowiedzUsuń
  23. Hej, gdzie jesteś?

    OdpowiedzUsuń