Jak ludzie zareagują na mój przyrost wagi?

19:14

Hej, Kochani :D


Pamiętam, gdy pewnego razu, mając anoreksję, w momencie, gdy wiedziałam, że bez przybrania na wadze się nie obędzie, zastanawiałam się nad reakcją innych ludzi. Myślałam sobie:

 "Gdy przytyję dwa kilogramy, to wszyscy to zauważą. A co jeśli ktoś mi powie, że przytyłam? To będzie upokarzające! A co dopiero 10?! Wtedy zaczną o mnie mówić: patrzcie jak się spasła!".




Szczerze mówiąc nie za bardzo pamiętam, aby kiedykolwiek , ktoś z moich znajomych z klasy lub spoza rzucił do mnie jakimkolwiek komentarzem na ten temat. Nie potrafię Wam powiedzieć, czy myśleli, że dolega mi coś innego niż anoreksja, czy może po prostu widzieli , co się dzieje i rozsądek podpowiadał im, aby nie poruszali ze mną tego tematu. W każdym bądź razie ANI RAZU nie usłyszałam podczas recovery tekstu typu: "O! xxx! Chyba troszkę przytyłaś!".



Prawda jest taka, że bez znaczenia jest to , co Wam ONA podpowiada. Wagę odzyskujecie powoli, kilogram po kilogramie, co jest dla Waszych znajomych nie do zarejestrowania. Oczywiście jakiś Wasz kolega/koleżanka, który widzi Was po dłuższym czasie odnotuje jakąś różnicę w Waszym wyglądzie, i właśnie w tym momencie może pojawić się kilka różnych reakcji, m.in.:


1. Może zauważyć, że coś się zmieniło, ale pewnie nie wychwyci, o co dokładnie chodzi, a jeśli tak, to nawet nie będzie jej się chciało zagłębiać w to, ponieważ parę kilogramów więcej,  to dla osoby bez zaburzeń odżywiania temat niezbyt ważny :)


2. Może powiedzieć coś w stylu: "xxx! Chyba troszkę przytyłaś/eś! Ładnie wyglądasz!"

Moja standardowa reakcja podczas choroby ;)

Od razu mówię, że sytuacje takie jak ta wśród znajomych, kolegów itp. zdarzają się bardzo rzadko. Częściej wśród rodziny


W tym punkcie pojawia się już problem. Tak jak w opcji pierwszej nie słyszysz myśli danej osoby, tak tutaj tak naprawdę wypowiada je na głos.


Jest to ciężki dla osoby w recovery moment. Pojawiają się dręczące myśli:

 

"Czyli jednak widać, że się przytyłem/am! Jak przytyję jeszcze więcej, to wszyscy będą mi mówić, że ważę więcej. A ten komplement na końcu? Co za kłamstwo! Naśmiewają się ze mnie! Może nie powinienem odzyskiwać już wagi? Nie chcę słyszeć takich komentarzy. Czuję się potwornie. Jak świnia."

 

 

Dziwne, że komplement powoduje takie myślenie, prawda? :)

 



A teraz zatrzymaj się i pomyśl: dlaczego Twoja koleżanka/kolega, czy jakakolwiek inna osoba miałaby Cię okłamywać? Jedyny przypadek, gdy coś takiego mogłoby być "obelgą" (chociaż nie nazwałabym tego tak ;) ) jest wtedy, gdy (imiona przypadkowe) Janek rzuca do Piotrka, który  już był dość pokaźnych rozmiarów przytył jeszcze bardziej, coś w stylu: 


"Oj , Piotruś, Piotruś... Jadło się przez święta, co nie? Ale brzuszek!"


Ale jest to tylko tak naprawdę w jednym przypadku: gdy Janek wie, że Piotrek ma duży dystans do siebie, sam żartuje ze swojej nawagi i oczywiście pokrywa się to z faktem.


Ludzi uważali po prostu, że niezdrowo i nienaturalnie wyglądasz mając tak dużą niedowagę i, gdy widzą u Ciebie kilka kilogramów więcej chcą Ci w najzwyklejszy sposób sprawić komplement! Nie ma w tym podtekstu. Pamiętam, co mi anoreksja podpowiadała. Gdy usłyszałam (z tego co pamiętam od babci), że przytyłam i od razu lepiej wyglądam, uznałam to za kłamstwo, zrobiło mi się przykro, bardzo możliwe, że to nawet wywołało u mnie płacz. 


Ważna jest odpowiednia reakcja

 

Chodzi o to, że ludzie nie wiedzą dokładnie, co Ci dolega, jak zareagujesz na dane zdanie. Robią to w dobrej wierze. Gdy widzisz u koleżanki nową fryzurę mówisz jej: Ale super fryzura!. Gdy dostrzeżesz fajną bluzę u kolegi: Wow. Świetna! Gdzie kupiłeś?

To rzecz naturalna. I tak samo jest z sylwetką. Kiedy Twoja babcia lub ktokolwiek inny dostrzeże pozytywną zmianę w Twoim wyglądzie chce Ci o tym dać znać.
 Najtrudniejsza rzecz w tym wszystkim, to nauczyć się budować na tym swoją samoakceptację. Zamiast słuchać anoreksji, spróbuj pomyśleć w ten sposób:


Jednak to jest tego warte! Ludzie dostrzegają zmianę w moim wyglądzie i komplementują ją! Zatem to musi być dobra droga.


Zamierzasz chcieć się poddać. NIE RÓB TEGO!!!

Masz pewnie nadal troszkę zniekształcony obraz siebie, więc to właśnie te komplementy powinny Cię napędzać do działania!

 

 Jeśli mimo wszystko czujesz się po nich gorzej musisz zdać sobie sprawę, że te głupoty nadal podpowiada Ci choroba.

 

Wycofasz się z drogi ku zdrowiu przez komplementy? Brzmi absurdalnie, prawda? :D

 

 

ZADANIE DOMOWE DLA CIEBIE : Następnym razem spróbuj się przemóc i podziękuj za ten komplement i postaraj się powstrzymać anoreksję od zniekształcania go! :D


POWODZENIA KOCHANI, TRZYMAM KCIUKI :D !!!

 XXX



P.S.: Nadal zachęcam do zadawania pytań na asku, mailu lub skype. :)






You Might Also Like

2 komentarze