Witam po przerwie, kochani :D
Niestety nie mam aktualnie tyle czasu co w wakacje, co mam nadzieję, że jest dla Was zrozumiałe.
Czytając Wasze maile i komentarze zauważyłam, że wiele osób poruszało kwestię tego, czy ich choroba nie przerodzi się w bulimię, albo dlaczego tak się stało (drugi przypadek obejmuje niewiele osób ;) ).
Więc nie owijajmy w bawełnę i przejdźmy do konkretów.
Nie czujesz w 100%, że chcesz wyzdrowieć
Wiem, brzmi to dziwnie ;p Ale już tłumaczę o co chodzi.
Wiele osób zakłada, że recovery polega na jedzeniu dużych ilości jedzenia. Wcinasz 6000 kalorii i od razu będzie świetnie. Niestety to tak nie działa. Nie można się wyleczyć ot tak.
Po pierwsze - musisz poczuć, że to Ty tego chcesz. Wreszcie przypomnieć sobie jak Twoje życie wyglądało przed chorobą. Że liczenie kalorii przez cały dzień nie jest normalne i wcale tego wcześniej nie robiłeś, a poczęstowanie się próbką czekolady w sklepie, zjedzenie za dużej ilości pizzy tylko po to, aby jej nie wyrzucić lub oglądanie telewizji, gdy mama gotuje po swojemu obiad to naprawdę nie są jakieś szokujące, nieosiągalne czynności.
W moim przypadku doszło to wszystko do takiego momentu, kiedy poszłam na studia i zobaczyłam jak beztroskie życie mają inni. Dopiero wtedy dotarł do mnie jeden fakt - przed anoreksją było ono identyczne. Dlaczego zatem nie może być takie ponownie? Przecież moja choroba nie definiuje całego mojego życia. To jest coś w mojej głowie.
I tutaj pojawia się kwestia druga. Jeśli nie będziesz ze sobą rozmawiać wyrzuty sumienia i inne głosy anoreksji mogą popchnąć Cię do bulimii.
Pamiętam, jak za każdym razem, gdy odczuwałam dyskomfort psychiczny przełamując jakieś moje standardowe chorobowe zachowania zaczynałam toczenie dialogu w głowie. Obalałam wszystkie bezpodstawne, głupie założenia anoreksji. Chwaliłam się wewnętrznie za to, że jestem taka dzielna.
Nie rób tego. NIGDY
I w tym momencie nie pamiętam jakichś szczególnych wyrzutów sumienia, ponieważ działałam w sposób omówiony w poprzednim akapicie. Największym problemem był ból żołądka. Taki rozrywający. Wtedy nie wytrzymywałam i zaczynałam płakać.
Parę razy przemknęło mi przez głowę - może pomimo wszystko powinnam to zwymiotować? Brzuch przestanie boleć i tak przecież mam nadmiar jedzenia.
I tu jest pies pogrzebany jak to mówią. Jeśli w tym momencie stwierdzisz - ZROBIĘ TO, ALE TYLKO RAZ - to może to się przerodzić w bulimię. Nawet nie wiecie jak anoreksja może wykorzystać każdą tego typu sytuację. Ja jak się domyślacie nie zrobiłam tego. Po prostu położyłam się w łóżku, zwinęłam w kłębek i poszłam spać. Znacznie pomaga również herbata miętowa - ale to pewnie wiecie.
Niech dotrze do Ciebie absurd Twoich myśli
Że przesadziłeś i będziesz grubą świnią?
Że przytyjesz za szybko?
Że to było niezdrowe i pewnie obrośniesz w sam tłuszcz?
Dopiszcie sobie swoje myśli i spróbujcie je rozbroić.
Na przykład myśl typu: przytyję za szybko.
To chyba najbardziej absurdalna myśl, jaka może się nam pojawiać w głowie.
Co to za różnica w jakim tempie przytyjesz? Nawet jakbyś raz przytył 1 kg na tydzień, a innym 0,5 kg co to zmienia? Tylko to, że przybliżyłeś się do swojego celu. Ponadto tak jak już kiedyś wspominałam organizm nie jest w stanie przybrać więcej niż około 1 kg na tydzień rzeczywistej wagi. Zaraz znajdzie się ktoś kto powie - ale ja przybrałem 2 kg. Oczywiście ktoś tu zapomniał co pisałam o zatrzymującej się wodzie - więc faktycznie i tak to nie są 2 kg. ;)
I oczywiście najważniejsze - pamiętajmy o tym, kto nam podpowiada te głupoty.
NIGDY NIE BIERZ MYŚLI SPOWODOWANYCH PRZEZ ANOREKSJĘ ZA TWOJE
Zdaję sobie sprawę z tego, że czasem to może być trudne. Kiedy masz "dowody" na to, że może nie jesteś wcale taki chudy jak wszyscy próbują Ci udowodnić.
Powiem tak: każda myśl o kaloriach, jedzeniu, wadze, wyglądzie jest spowodowana przez anoreksję i są to myśli, które musisz zwalczać. Oczywiście mam na myśli liczenie kalorii, ograniczanie jedzenia lub rozplanowywanie go z dużym wyprzedzeniem, twierdzenie, że ważysz za dużo lub masz za grube nogi w stosunku do reszty ciała.
Wiem, że jesteś bombardowany przez miliony myśli i czasem ciężko jest oddzielić te fałszywe od prawdziwych. Jednak reasumując wszystko co napisałam powyżej.
TO WYRZUTY SUMIENIA POWODUJĄ BULIMIĘ. JEŚLI NIE BĘDZIESZ PRACOWAĆ NAD PSYCHIKĄ JEST JAKIEŚ PRAWDOPODOBIEŃSTWO, ŻE ANOREKSJA SIĘ W NIĄ PRZERODZI.
NIGDY NIE DAJ SIĘ SPROWOKOWAĆ DO WYMIOTOWANIA. ANI RAZU.
Mam nadzieję, że Wam pomogłam :)
Jeśli macie pytania (związane z postem, ponieważ na inne nie mam na tą chwilę kiedy odpowiadać :( ) to śmiało pytajcie!
Miłego dnia!
- 13:05
- 56 Comments